Każdy tę roślinkę na pewno zna i widział, może nie wiemy zawsze jak się nazywa 🙂
Drobne żółte kwiatki kwitnące widoczne właściwie przez całe lato. Rolnicy nie lubią jej bardzo – uważają za zwykły chwast a ona całą gamę substancji wzmacniających, regenerujących i odżywczych ma!.
Jest to źródło mikroelemntów, witaminy C i bioflawonoidów. Skład fitochemiczny jest idealny dla skór z problemami – atopowego zapalenia skóry, troficznymi zmianami, łuszczycą.
My preferujemy maseczki na bazie olejów roślinnych albo z czarnuszki siewnej (idealny dla alergików) albo rydzowy (inaczej z lnianki).
Przygotowanie
2 łyżki poszatkowanego ziela żółtlicy
skraplamy etanolem ( czystą wódką)
kilka kropli gliceryny
pół szklanki oleju
pozostawiamy na około 20 minut, a następnie na gazę i nakładamy na zmienione miejsca skórne.